środa, 4 marca 2015

Love, Rosie


Love, Rosie to książka autorstwa Ceceli Ahern. Tłumaczeniem zajęła się Joanna Grabarek. Powieść ukazała się przez wydawnictwo HarperCollins w 2004 roku. W Polsce książka pojawiła się pod nazwą Na końcu tęczy w roku 2013 dzięki wydawnictwu Muza S.A oraz pod drugim tytułem Love, Rosie rok później przez wydawnictwo Akurat. Powieść doczekała się ekranizacji w październiku 2014 roku. W role główne wcielili się Lilly Collins i Sam Claflin.

Alex i Rosie znają się od zawsze. Siedzieli razem w ławce przez pierwsze lata szkolne, spędzali razem każdą chwilę, wymieniali się liścikami oraz zapraszali na swoje urodziny. Ich przyjaźń stała się niemal niezniszczalna. Jednak pewnego dnia Alex oznajmia przyjaciółce, że jego ojciec dostał lepszą pracę na drugim końcu świata, a oni pojadą tam razem z nim zamieszkać. Mimo to obiecuje jej, że pójdzie z nią na ostatni bal.
Jednak życie płata nam okropne figle. Okazuje się, że lot jaki zarezerwował chłopak jest nieaktywny, a ona jest zmuszona iść z kimś innym. Wtedy, tej jednej nocy, wszystko wali się w gruzach. Wszystkie jej plany, marzenia nie mogą zostać zrealizowane. Ponieważ dziewczyna odkrywa, że jest w niechcianej ciąży. Jak Rosie sobie poradzi jako młoda matka? Co będzie z uczuciem kwitnącym pomiędzy dwojga przyjaciół? Czy kiedykolwiek wyznają sobie swoje uczucia?

"Ludzie przychodzą, ludzie odchodzą. Wiemy o tym, ale za każdym razem, gdy się to zdarza, jesteśmy zaskoczeni. To jedyna rzecz w naszej egzystencji, której możemy być pewni, ale często łamie nam serce."

Cała książka napisana jest w formie liścików, e-maili, listów oraz rozmów na czacie. Przez co zauważamy jak postacie dorastają, dojrzewają. Ich pismo i słownictwo się zmienia, zauważamy w nich zmianę. Poznajemy ich życie od różnych stron zapisanych za pomocą listów do siebie. Korespondują ze sobą członkowie rodziny, przyjaciele i Rosie wraz z Alexem.
Zmianę można zauważyć w trakcie czytania książki, widzimy jak bardzo różnią się Rosie oraz Alex mający siedemnaście lat od tych, co mają trzydzieści pięć.
Bohaterce jest nieco trudniej nawiązać kontakt z innymi rówieśnikami, powód jest prosty, wszystkich odrzuca, aby być tylko i wyłącznie ze swoim przyjacielem. On czyni podobnie, jednak w przeciwieństwie do niej potrafi z łatwością znaleźć nowych przyjaciół.

"Teraz już wiem na pewno, że tam, na końcu tęczy, czeka na mnie spełnienie marzeń."

Powieść szybko się czyta przez jej formę, nawet się nie zauważy jak szybko minie te pięćset stron. Ahern przygotowała dla swoich postaci mnóstwo przeszkód oraz niezbyt optymistycznych sytuacji, z którymi muszą się zmagać na co dzień. Problemy w związku, brak lub bardzo nudząca praca, próba nawiązania kontaktu z dojrzewającym dzieckiem i wiele, wiele innych! To nie jest nawet połowa tego, co oferuje autorka!
Bardzo mnie się podoba taki... styl, obroty spraw w powieściach Ceceli. To pokazuje taką niezwykłą zwykłość naszego życia. Jak bardzo los płata nam figle oraz jak bardzo jest nie do przewidzenia. Czyta się taką powieść wtedy z przyjemnością.

"Można uciekać i uciekać w nieskończoność, ale prawda jest taka, że wszędzie tam,gdzie się zatrzymasz, dopadnie cię twoje życie."

Podsumowując: Może nie jest to najwspanialsza i najlepsza książka autorstwa Ahern, ale jednak śledzi się losy bohaterów z niepokojem, a każde słowo pożera się wraz z kolejną stroną. Postacie są, jak najbardziej prawdziwi, lecz czasem naprawdę irytowało mnie ich zachowanie.
Książka ma ciekawą formę i sama w sobie jest ciekawa, mimo iż fabuła nie jest naprawdę jakaś odkrywcza. Jest bardzo zwyczajna, jednak ma coś w sobie, co przemawia na jej korzyść.
Jeśli mam być szczera, to nigdy nie przeczytałabym tej książki. Powód jest dość oczywisty, powstał film, którym wszystkim się podobał oraz przeczytali potem książkę uznając za arcydzieło godne czci. Jednak przeczytałam ją tylko ze względu na Cecelię. Uwielbiam ją i jej twórczość, czułam się w obowiązku przeczytać tę powieść - nie zawiodłam się.
Co do ekranizacji. Naprawdę starałam się ją obejrzeć, jednak po siedmiu minutach wyłączyłam. Nie mogłam znieść tego, jak bardzo zmienili fabułę. Jest to już druga ekranizacja powieści Ahern, którą oglądam i ma nic do samej książki. Jestem zdecydowanie na nie niszczeniu, tak świetnych powieści.
A wam? Podobał się film?






***



Przy okazji, bardzo wam dziękuję za komentarze pod  poprzednim postem, w którym zaproponowaliście mi różne rzeczy odnośnie bloga. Wszystko starałam się zmienić i myślę, że nadal możecie pisać pod postami, co byście chcieli zobaczyć, czy coś poprawić :)




10 komentarzy:

  1. Najpierw nie chciałam przeczytać tą książkę, potem się do niej przekonałam i zaczęłam o niej marzyć, teraz jest mi raczej obojętna, ale jeśli gdzieś na nią natrafię to z chęcią ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki tej książce przekonałam się do książek romantycznych. Może, jak mówisz nie jest najlepsza, ale jej prosta fabuła i realizm nadaje jej tego czegoś, dzięki czemu chcę się ją czytać.
    Co do ekranizacji. Ja zdecydowałam, że najpierw przeczytam dzieło pani Ahern, a później zobaczę film. Mimo, iż ekranizacja nie jest zgodna z fabułą książki, miło oglądało się ten film. Nie będę sceptyczna i powiem jedno jeśli ktoś nie czytał książki, a oglądał ten film może powiedzieć, że jest idealny, ale on podchodzi elastycznie do tego filmu. Tak jak ja. Nie spodziewałam się wiele po tym filmie. Mimo wszystko byłam mile zaskoczona oraz fabuły filmu nie porównywałam z fabułą książki. I to wyszło na dobre.

    Pozdrawiam:*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam wiele dobrych opinii odnośnie tej książki i myślę, że kiedyś ją przeczytam. Jak wpadnie w moje ręce, oczywiście...Póki co, mam jeszcze wiele rzeczy czekających na mnie; szkoła, nauka i pudełka z książkami :3
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest to jedyna książka Ahern, którą przeczytałam, i zakochałam się w niej. Naprawdę podobało mi się "Love, Rosie", chociaż po recenzji koleżanki podeszłam do niej dosyć sceptycznie. Filmu na razie nie mam ochoty oglądać, skoro fabuła jest tak radykalnie zmieniona. A do książek tej autorki pewnie jeszcze powrócę.

    czytelnia-cynki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety nie czytałam jeszcze książki, filmu też nie oglądałam - zrobię to po lekturze. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tą książkę. To dla mnie jedna z najpiękniejszych historii miłosnych :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ta książka i film mnie prześladują ;) Ciągle się natykam na ten tytuł. To chyba znak, że powinnam się z nim zapoznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę czytałam, ale nie zrobiła na mnie ogromnego wrażenia. Przyjemnie się czytało, ale spodziewałam się więcej.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana do Doggy Book Tag, Gratuluję http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń