czwartek, 26 marca 2015

Dziewczyny z Hex Hall


W dzisiejszej recenzji przedstawiam wam Dziewczyny z Hex Hall autorstwa Rachel Hawkins. Tłumaczeniem zajęła się Agnieszka Fulińska.Powieść została wydana w marcu roku 2010 przez wydawnictwo Hyperion Books. W Polsce książka
pojawiła się we wrześniu tego samego roku dzięki Wydawnictwo Otwarte.


Główna bohaterka, Sophie, namieszała nieco na studniówce chcąc pomóc. Użyła czarów, aby pomóc biednej koleżance, a teraz za to trafia do poprawczaka dla wiedźm, czarownic, wilkołaków i elfów. Jako czarownica oraz córka jednego z ważnego czarnoksiężnika musi się tam stawić, aby odpokutować używania magii w miejscu pełnym ludzi.
Mimo wielkiego niezadowolenia dziewczyna stara się dopasować do szkoły, a może raczej więzienia. Jej współlokatorką jest jedyna w szkole wampirzyca, która trzyma się lekko na dystans od bohaterki. Wszyscy szepczą, na dodatek trzy najpotężniejsze czarownice chcą, aby do nich dołączyła - a jeśli nie to będzie mieć niemałe kłopoty.
Jednak i ta szkoła ma swoje tajemnice. Ginie jedna dziewczyna, a jej morderstwo nie jest wyjaśnione, a teraz czas na następne. Kto je morduje oraz dlaczego to robi?

 "Bywają takie chwile, kiedy milczenie jest najlepszym rozwiązaniem."

Nie powiem wam, że ta książka powaliła mnie na kolana, wręcz przeciwnie czuję, że pomysł został niezupełnie wykorzystany, a sam koniec zaczął się plątać - oraz, nie mam zielonego pojęcia, zaczęło mi to przypominać hiszpańską telenowele. Myślę, że na samym końcu autorka chciała zbyt wiele przekazać i wyszło z tego takie misz masz.
Początek również nie jest zachęcający, trzeba przejść przez kilka stron oraz wszystkie te irytujące narzekania Sophii, aby dojść do wspomnianego przeze mnie morderstwa. Tu już zaczyna się robić ciekawie, gdy dowiadujemy się kim była dziewczyna. Dopiero wtedy zaczyna się rozkręcać, jednak koniec... Koniec pozostawia wiele do życzenia. Mogłoby być lepiej.
Sam styl pisarki jest dla mnie trochę dziwny, bardzo prosty i jakoś na samym początku niezbyt fajnie mnie się czytało powieść. Później, gdy przywykłam oraz, gdy byłam ciekawa, co będzie dalej, nie zwracałam na to uwagi.

 "Od zawsze nie znosiłam manipulacji. Podobnie jak węży. I Britney Spears."

Bohaterka, jak wcześniej wspomniałam, na samym początku jest irytująca, ma się ochotę walnąć w twarz. Zachowuje się, jak wyniosła czarownica, a gdy atakuje ją wilkołak, nie potrafi żadnego zaklęcia wymówić. Jedyne, co powiedziała to: "Zły pies!". Wooow! Dziewczyno nie szalej!
Kolejnymi postaciami są trzy czarownice, które, jak oczywiście przystało na amerykańską szkołę, są najpiękniejsze i najmniej wrażliwe na cudzą krzywdę. Pojawia się też przystojny chłopak, który ratuje dziewczynę z opresji oraz ma dziewczynę (obowiązkowo sukowatą czarownicę!). Oraz wampirzyca lesbijka.
Jak dla mnie wszyscy bohaterowie są schematyczni, na samym początku czułam ich sztuczność. Jednak potem jakoś nabierają kolorów, lecz nie do końca. Jak dla mnie nad tym powinna popracować autorka.

"Zakochanie to także rodzaj magii."

Podsumowując: Powieść jest dobra do przeczytania, kiedy ma się wolny, deszczowy wieczór. Przeczyta się raz, a kolejny raz nie sięgnie. Nie jest to arcydzieło oraz nie zachwyci serca, ale da się przeczytać. Mimo to, że książka mnie się nie podobała to i tak sięgnę po kolejną część. Jestem ciekawe, co jeszcze głupiego wymyśli Sophie.
Nad bohaterami oraz językiem czy opisami Rachel mogłaby popracować, bo były naprawdę kiepskie. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie choć trochę zostaną spełnione moje wymagania.
Coś czuję, że będę żałować zaczęcie serii, kiedy nie ma wydanego w Polsce trzeciego tomu.


Grzeczne dziewczynki idą do szkoły, niegrzeczne - do Hex Hall.


10 komentarzy:

  1. Fabuła wydaje się niczego sobie. Ale gdy napisałaś, że ta książka nie jest najlepsza, nie wiem czy ją przeczytam. Może kiedyś, jak znajdę w bibliotece to dlaczego by nie ?
    Świetnie napisana recenzja!

    Pozdrawiam:*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś po nią sięgnę. Czasami lubię brać się za książki, które nie do końca są dobre- tworzą one swego rodzaju kontrast z innymi książkami, które zaczynam bardziej doceniać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam serię, przeczytałam ją kilka lat temu, więc szczerze mówiąc nie wiem czy dzisiaj by mi się ona spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Skutecznie mnie odwiodłaś od zakupu tej książki. ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię takich książek. Zostawię ją raczej młodzieży :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co nieco czytałam o tej książce i jak na razie czytać nie mam zamiaru, przekonujesz mnie, że nie warto marnować na nią czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Koleżanka namawia mnie do przeczytania tej serii, ale szczerze mówiąc, nie czuję się zachęcona do lektury. Ostatnio mam ochotę na jakąś odskocznię od młodzieżówek. :)
    Pozdrawiam, Shelf of Books :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię tę książkę jak i serie, jednak szkoda, że w Polsce nie wydano wszystkich tomów.

    OdpowiedzUsuń