poniedziałek, 20 lipca 2015

Dziennik Cwaniaczka. Rodrick Rządzi


W dzisiejszej recenzji przedstawię wam drugą część serii Dziennik Cwaniaczka pod tytułem Ridrick Rządzi. Autorem tej powieści jest Jeff Kinney, tłumaczeniem na język polski zajęła się Anna Nowak.
Książka została opublikowana przez wydawnictwo Amulet Books w lutym 2008 roku. U nas pojawiła się w lutym rok później dzięki wydawnictwu Nasza Księgarnia. Na podstawie powieści powstał film pod tym samym tytułem w marcu 2011 roku. W role główne wcielili się: Zachary Gordon, Devon Bostick, Robert Capron.


Wakacje dla Grega nie skończyły się dobrze. Jakby mógł z chęcią zapomniałby o tamtych wydarzeniach, zaczynając nowy rok szkolny od nowa. Jednak jego brat Rodrick nie prędko mu odpuści. Wie o jego sekrecie i nie zawaha się zaszantażować go tym faktem.
Tym sposobem Greg zostaje wmieszany w większość głupkowatych sytuacji, aby móc przetrwać. Brat chłopaka jest cwany, a Greg nie pozwoli, aby po raz kolejny jego dziennik trafił w niepowołane ręce.

"Chyba nikt ich nie nauczył, że dobrze wychowani ludzie dzwonią i uprzedzają innych o zmianie planów."

Co zachęciło mnie do sięgnięcia po tą serię? Jak zapewne wiecie z poprzedniej recenzji pierwszej części, był to film, a nawet konkretniej tej części. Leciał w telewizji i z nudów zaczęłam go oglądać z bratem (który nawiasem mówiąc jest wielkim fanem tej serii i długo mnie zachęcał do jej przeczytania). Film bardzo mi się spodobał, był śmieszny, komiczny. Wiedziałam, że będę musiała sięgnąć po książkę.
Jakie więc są moje odczucia po niej?
Była nieco mniej zabawniejsza od pierwszej. Film i książka się różnią, jednak nie bardzo. Wszystko jest podobne, jednak czytając książkę mniej się uśmiałam niż za pierwszym tomem (może to wina tego, że znałam żarty z ekranizacji?). Jednak to nie sprawia, że powieść traci urok.
Jest bardzo krótka, skończyłam ją czytać w godzinę, podobnie jak poprzednią. Jest w niej więcej komiksów i obrazków niż treści - opornym na czytanie bardzo się spodoba. Styl pisania przypomina chłopca, który w rzeczywistości mógł pisać pamiętnik, niektórym może się nie spodobać język jakim on się posługuje lub dziecinne żarty, lecz w moim odczuciu to wielka zaleta. Czego można się spodziewać po chłopcu chodzącym do gimnazjum?

"Zanim nazwiecie mnie złym kumplem, tylko dlatego, że dokuczałem Chiragowi, pozwólcie mi powiedzieć coś na moją obronę: jestem mniejszy od 95% ludzi w szkole, więc kiedy mam wybrać kogoś, komu mógłbym dokuczać, wybór jest ograniczony."

Podobnie, jak w pierwszym tomie, Greg niewiele dorósł. Nadal myśli o dostaniu się do księgi szkoły jako największy żartowniś, myśli o tym, że dziewczyny nie zwracają na niego uwagę oraz zastanawia się dlaczego nadal przyjaźni się z Rowley'em.
Rowley też niewiele się zmienił. Nadal ma umysł pięciolatka i cieszy się z zabawek lub bajek animowanych, które nie przystoi oglądać w gimnazjum. Bardzo lubię tę postać, która mimo takiego sposobu bycia jest lojalna Gregowi, a ten czasem naprawdę parszywie go szanuje.
Więcej pojawia się Rodricka, jednak nie tak wiele, jak w filmie, dlatego ubolewam troszkę. Zachowuje się, jak typowy starszy brat. Nie wchodź do mojego pokoju, nie dotykaj perkusji, nie, nie siedzisz z przodu, małpy nie gadają głupku. Tutaj w przeciwieństwie do ekranizacji nie chciał nawiązać kontaktu z bratem, by ten go nie sypnął, w książce bardziej go zaszantażował jego tajemnicą.

"Dzieciaki, których nazwiska zaczynają się na pierwsze litery alfabetu, są najczęściej wywoływane do tablicy i w efekcie wyrastają na najbystrzejsze."

Podsumowując: Powieść nie jest zła, jest skierowana bardziej do młodszych czytelników, którzy na pewno uśmieją się z niektórych żartów, które dla mnie wcale nie były śmieszne - co nie znaczy, że w ogóle się nie śmiałam.
Książka jest idealna na jeden wieczór lub na wyjście nad jeziorko, gdzie w przerwie między pływaniem, a opalaniem umili czas na godzinkę. Nie jest ona z pewnością stratą czasu, tutaj mogę was zapewnić.
Język jest nieskomplikowany, łatwy i szybko się go przez to czyta, a na dodatek obrazki i komiksy uprzyjemniają tą czynność. Warto też dodać jako ciekawostkę, że sam autor stworzył wszystkie rysunki.
Co jest zaś najważniejsze? Nie trzeba czytać poprzedniego tomu, by zrozumieć ten. Niektóre sprawy zostają przytoczone oraz szybko można się zorientować kto jest jaką komiksową postacią.
Ekranizacja nieco bardziej mnie się podobała, ją również bardzo wam polecam, jeśli nie jesteście przekonani do książki.




________________________________________
Książka bierze udział w wyzwaniu 30 Książek w Wakacje

7 komentarzy:

  1. Cześć! Nominowałam Cię do My Little Pony Book Tag :D Zachęcam Cię do jego wykonania! *^*
    http://isabelczyta.blogspot.com/2015/07/my-little-pony-book-tag-oryginalny.html#more

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam większość "Dzienników Cwaniaczka", tego akurat nie. Według mnie, jest to taka książeczka wciąż jeszcze dla dzieci, czasem można się pośmiać, ale szału nie ma. Może przeczytam :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Fanny http://buszujacawsrodksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wątpię abym się odnalazła w tej książce. Jednak na pewno będzie to idealna książka dla młodzieży :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam, ale widziałam ekranizacje - do dziś pamiętam jak oglądałam to w tv :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże, jak dawno temu czytałam... Ach, wspomnienia ^^
    Pozdrawiam, Patty z pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio gustuję w powieściach napisanych kwiecistym jerzykiem i może, tak dla zabawy i odskoczni, przeczytam i tę książkę...

    melomol.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wykluczam lektury tej serii, ale raczej wątpliwe bym ją faktycznie przeczytała.

    OdpowiedzUsuń