wtorek, 5 maja 2015

Wierna


W tej recenzji mogą się pojawić spoilery z poprzednich tomów!


W dzisiejszej recenzji przedstawiam wam trzecią ( i na szczęście ostatnią!) część trylogii Niezgodna - Wierna. Autorką tej powieści jest Veronica Roth, zaś tłumaczeniem na nasz język zajęła się Marta
Czub. Książka została wydana przez Katherine Tegen Books w październiku 2013 roku. W Polsce pojawiła się dzięki wydawnictwu Amber w kwietniu 2014 roku.
Na podstawie książki powstaną dwa filmy.


Jak już wiecie w dystopicznym świecie, gdzie żyje Tris, świat był podzielony na kilka frakcji. Altruizm, Erudycja, Serdeczność, Nieustraszoność i Prawność. Lecz zdarzali się też ci, którzy nie pasowali do tylko jednej frakcji. Byli to Nizgodni, a ich za wszelką cenę trzeba wyeliminować.
Jednak wszystko to legnie w gruzach, nie ma już świata, w którym dotychczas żyła główna bohaterka. Teraz miastem rządzą bezfrakcyjni. Dla Tris to wystarczający sygnał, aby uciekać, a gdzie ma zamiar zmierzać? Za mury, za granicy miasta. Po wiadomości jaką wszyscy ujrzeli, wiedzą, że życie tam dalej istnieje.
Jednak czy tamto będzie lepsze od tego? Czy tamtejsza rzeczywistość jest tak idealna, jak się wszystkim to wydaje?

"Duma zamyka ludziom oczy na prawdę o nich samych."

Ten tom przeczytałam tylko i wyłącznie ze względu na to, że a) chciałam się dowiedzieć o co chodzi z tą wiadomością oraz dowiedzieć się po, co stworzono ten system i b) zazwyczaj nie lubię mieć niedokończone serie, albo całe, albo w ogóle nie czytam. Dlatego przez ten tom bardzo się męczyłam, to była katorga. Do dziś zastanawiam się, jak ja to zrobiłam, że nie odłożyłam jej w połowie. Może to przez zachętę przyjaciółki, która po przeczytania nieźle się ekscytowała oraz mówiła, że nie uwierzę w koniec serii. Rzeczywiście, nadal nie wierzę, tak głupiego i dennego końca nie widziałam jeszcze.
Jednak wszystko po kolei i bez zbędnych spoilerów.
Fabuła była, jak flaki z olejem. Niby latali z broniami, niby coś się działo, ale jednak... nic się nie działo. Wszystko było niesamowicie sztuczne, cała ta akcja, wybuchy, ble... Jajo można znieść.

 "Zło jest w każdym, a miłość polega na tym, by dostrzec to samo zło w sobie, bo tylko wtedy można wybaczyć drugiemu człowiekowi."

Bohaterowie? Jak wcześniej uważałam, że było nieco lepiej, tak tutaj wydali się bezmyślni i irytujący, a Tris była niesamowicie irytująca i bezmyślna, myślę, że już bardziej nie mogła być. Jej zachowania z każdą kolejną stroną były coraz bardziej absurdalne.
Najbardziej śmieszyła mnie relacja Tris x Tobias. Najpierw ta się focha, a potem ten. Co zaś jest najlepsze? Oboje tak byli pochłonięci myśleniu o sobie, że mieli zupełnie w nosie innych bohaterów. Dopiero po fakcie ich interesowali lub gdy coś potrzebowali od nich.
Tak samo nie podoba mnie się, jak główna bohaterka chciała potraktować swojego brata. Wszystko rozumiem, no ale bez przesady.

"- Czasem życie jest naprawdę do dupy. Ale wiesz czego się trzymam? Chwil, które nie są do dupy. Cała sztuka polega na tym, by umieć je dostrzec."

Podsumowując: Trzeci tom trylogii Niezgodnej był nie do zniesienia. Dawno nie czytałam, tak okropnej książki, z płaskimi bohaterami i wymuszoną akcją. Sama w sobie pomysł na fabułę i cały ten świat był bardzo dobry, jednak źle wykorzystany - co jest przykre. Mogło z tego wyjść coś o wiele lepszego.
Jeśli zastanawiacie się jakie jest zakończenie, to ja oczywiście wam nie powiem, jednak zdradzę, że albo się załamiecie, albo stwierdzicie, że to naprawdę głupie zakończenie. Bo takie jest! Kto tak kończy książkę? To było bardzo głupie.
Jak wcześniej powiedziałam, nic mnie się nie podobało w tej powieści i nie wiem, co jeszcze powiedzieć. Przepraszam za tak negatywną recenzję.
Może film okaże się o wiele lepszy...





10 komentarzy:

  1. Własnie miałam zabrać się za czytanie tej części. Po twojej recenzji nie wiem co mam robić, czy czytać, czy nie. Chociaż wież jak książka się skończy (tak, ktoś już sypną spojlerem :D, to jestem ciekawa końca tej historii. Chyba przeczytam, mimo wszystko.

    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie czytałam pierwszego tomu, choć mam go w planach od dłuższego czasu. Może kiedyś się uda... Obecnie jednak mam co czytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam ją dość dawno, ale pamiętam, że zakochałam się w tej trylogii!! A jak czytałam zakończenie to ryczałam, ryczałam... i nawet poplamiłam książkę łzami, upsss... :c
    Rozumiem Ciebie, również tak mam, że niektóre książki, które podbijają świat mnie nie zachwycają, tak już jest :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Generalnie podobała mi się ta książka, aczkolwiek zgadzam się z Tobą we wszystkich kwestiach. Nie ma to jak heroiczna śmierć Tris, która była przewidywalna, choć mogła zostać lepiej dopracowana.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mi się spodobało zakończenie w przeciwieństwie do miliona innych rzeczy, które w tej książce nie przypadły mi do gustu. Szkoda, że autorka nie utrzymała poziomu z pierwszego tomu, bo Niezgodna zapowiadała się na całkiem dobrą trylogię ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z tobą że ten tom był beznadziejny a zakończenie jeszcze bardziej mnie dobiło :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z tobą w 100%. Ten tom to jakaś porażka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytalam dwa tomy, jakoś dwa lata temu i niesamowicie mnie wciągnęły. Teraz nie mam okazji zdobyć trzeciego, ale szczerze mówiąc to raczej słabo pamiętam całą historię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam w planie, ale po "Zbuntowanej" trochę się go obawiam :/
    Nominowałam Cię do tagu (mojego autorstwa - nic nadzwyczajnego, ale może będziesz miała ochotę wykonać ☺ ):
    http://be-here-now-and-forever.blogspot.com/2015/05/wyobraz-sobie-tag-ksiazkowy.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta książka była taka schematyczna, że szkoda gadać ...

    OdpowiedzUsuń