czwartek, 7 maja 2015

Percy Jackson i bogowie olimpijscy: Ostatni Olimpijczyk


W recenzji mogą się pojawić spoilery z poprzednich tomów!


Witam was kolejną recenzją - już piątą - z serii o Percy'm Jacksonie, synem Posejdona, który uwielbia wpadać w kłopoty. Piąty tom nosi tytuł Ostatni Olimpijczyk, a tę wspaniałą serię napisał
Rick Riodan. Tłumaczeniem na język polski zajęła się Agnieszka Fulińska. Książkę wydało Hyperion Books w maju 2009 roku. W Polsce pojawiła się dzięki Galerii Książki w listopadzie 2010 roku.


W Obozie Herosów trwają przygotowania do wojny z Kronosem, mimo iż wiedzą, że ich szanse na wygrane są znikome. Armia Kronosa łączy w sobie Tytanów, bogów, herosów i nawet śmiertelników. Wszyscy w podobnej mierze nienawidzą bogów olimpijskich i chcąc się ich pozbyć, zrzucić z wielkich tronów na Olimpie.
Jednak Percy'ego martwi coś zupełnie innego. Według przepowiedni to właśnie on, w dniu swoich szesnastych urodzin, może powstrzymać zagładę świata lub ją sprowadzić. Wielki ciężar leży na jego barkach, a on nie potrafi pogodzić się ze swoim przeznaczeniem. Zegar tyka, dni mijają, armia zła rośnie w siłę, a Kronos zbliża się do New York, gdzie ma zamiar przeprowadzić ostateczne starcie.
Jak Percy'emu i innym herosom uda się ocalić ich olimpijskich rodziców? Czy Percy wreszcie zaakceptuje przepowiednie? Jaką rolę w tej bitwie ma do odegrania Rachel Dare? Jak zakończą się losy dzieci półkrwi?


"Rodzina. Luke, obiecałeś."
Zazwyczaj nienawidzę powrotów do domu w tłocznym autobusie (właściwie dwóch, jednak jeden jest bardziej tłoczniejszy niż ten drugi). Jednak kiedy czytałam ebooka tej części przygód o herosach w czasie jazdy autobusem, to po prostu marzyłam, by ten bus wiecznie jechał i nie dojeżdżał do mojego przystanku póki nie skończę tego tomu. To było niesamowite. Niesamowita część jak każda inna, jednak wtedy towarzyszyły mi dwa uczucia: "O mój Boże muszę skończyć te książkę, chcę wiedzieć jak się kończy!" i " O nienienienienie nie chcę kończyć tej książki, chce nadal zostać w tym świecie".
Akcja zaczyna się od początku tomu, gdy lądujemy wraz z dwoma herosami na statku z potworami, tam też zaczyna się misja służąca na uzyskaniu maluteńkiej przewagi. Wraz z kolejnymi wydarzeniami trudno jest się oderwać, raz usiądziesz to będziesz chciał skończyć i wiedzieć, jak to się skończy.
Język jest prosty oraz z pełną dawką poczucia humoru od każdego bohatera. Znajdziemy tam opisy z nutką głupich komentarzy głównego bohatera.


"- U Tysona wszystko w porządku? - zapytałem. To pytanie chyba go zaskoczyło.  
- Tak, w porządku. Radzi sobie znacznie lepiej, niż się spodziewałem. Chociaż "Masło orzechowe!" to dość dziwny okrzyk wojenny."

Co do bohaterów, to tak się z nimi zżyłam, że dopiero odczułam to czytając ostatnie strony ebooka. Miała ochotę znaleźć autora książki i go ukatrupić oraz podziękować za napisanie tej serii.
Dobra, dobra schodzę z tematu. Bohaterzy.
Pojawia się niewiele nowych postaci, pojawia się tylko główna trójeczka: Percy, Annabeth i Grover. Razem mają zamiar powstrzymać Króla Tytanów przed zniszczeniem świata oraz bogów olimpijskich. Oczywiście pojawia się również postać, która mnie okropnie irytuje - Rachel Dare. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego w tym tomie mnie tak denerwowała (tak naprawdę wiem, ale wam nie powiem, bo to będzie spoiler).


"Spojrzała na mnie, jakby rozkoszowała się świadomością, że nadal tam jestem. A ja uświadomiłem sobie, że robię to samo. Świat się rozpadał, a ja myślałem jedynie o tym, że ona żyje."
Podsumowując: Może jest to schematyczna seria, gdzie najpierw bohater dowiaduje się kim jest, jest nieporadny oraz ma niezwykły talent do wpadania w kłopoty, który później walczy ze złem, przeznaczeniem i na sam koniec ratuje świat. Jednak czy czasem nie jest wspaniale przeczytać taką powieść, bardzo podobną do większości bajek w dzieciństwie, które zapierały dech w piersi? Ja uważam, że Rick stworzył niesamowitą serię, wplatając w nas świat trochę starożytności i ucząc nas o tym, czego nie ma na lekcjach w szkole.
Bohaterowie mimo iż niektórzy schematyczni czy dziecinni z głupim poczuciem humoru byli niemal jak prawdziwi. Gdyż czułam się jakbym była wśród rówieśników, którzy czasem zachowują się... jak się zachowują.
Po skończeniu tego tomu będziecie się czuć szczęśliwie, ale też poczujecie ogromny niedosyt. Wtedy sięgnijcie po kolejną serię z herosami.


Podjąć musi herosów siedmioro wyzwanie, 
Inaczej pastwą ognia lub burz świat się stanie. 
Przysięga tchem ostatnim dochowana będzie, 
A wróg w zbrojnym rynsztunku u wrót śmierci siędzie.



11 komentarzy:

  1. Wiele osób poleca tę serię, ale mnie jakoś do niej nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To raczej seria dla młodzieży. Wolę bardziej dojrzałą literaturę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham tę serię!! Na pewno kiedyś przeczytam ją jeszcze parę razy :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie musisz kończyć! Przecież są jeszcze Olimpijscy Herosi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem w tym, że już i tę serię skończyłam. Nie mam już jak ponownie wejść w świat herosów :/

      Usuń
  5. Ech, Percy Jackson... no, co się komu podoba.
    Osobiście nigdy nie pojmowałam zachwytów nad jakąkolwiek literaturą dla młodzieży. Nie żebym była zbyt dojrzała na takie pozycje, ale jakoś nie czułam, by były dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja ukochana seria ^^
    A ja Rachel lubię.
    Możesz też zawsze przeczytać Kroniki rodu Kane. Również fajna seria (a raczej trylogia) tyle, że o miologii egipskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Rachel nie lubię tylko w tej części, ale w innych to naprawdę świetna postać!
      Wiem, wiem, właśnie na nią "poluję" ;)

      Usuń
  7. Oglądałem Percy'ego w kinie, ale twoja recenzja bardzo zachęca do przeczytania.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie. Tym razem recenzja wybitnej moim zdaniem książki.
    Jeśli to nie problem to proszę o kliknięcie plusika w Google.
    www.gabriel-data.blogspot.com - MY BLOG
    Fashion Projects

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o tej książce, ale fragmenty, które tutaj przedstawiłaś, kuszą do tego, abym jednak zapoznała się z tą lekturą :) recenzja jak zawsze napisana po prostu świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Musze się wreszcie za Persiaka wziąść ;)

    OdpowiedzUsuń