Ostatnia piosenka autorstwa Nicholasa Sparksa. Tłumaczeniem zajęła się Magdalena Słysz. Została wydana przez amerykańskie wydawnictwo Grand Central Publishing w roku 2009. W Polsce powieść pojawiła się dzięki Wydawnictwu
Albatros w roku 2010. Książka doczekała się swojej ekranizacji w marcu 2010 roku, a w role główne wcielili się: Miley Cyrus, Liam Hemsworth i Bobby Coleman.
Trzy lata wcześniej rodzinę Veronici opuszcza jej ojciec. Od tego czasu, dziewczyna myśląc, że rozłam ich rodziny to jego wina, nie rozmawia z nim i zaprzestała grę na fortepianie. Wraz z wchodzeniem w okres buntu dojrzewania, zaczyna próbować kradzieży i zabawy w klubach.
Lecz pewnego lata jej mama wraz bratem, wysyła ich na wakacje do ojca. Nastolatka nie stara się ukryć swojego zdenerwowania tym faktem. Już pierwszego dnia wychodzi z domu, trafiając na rodzinny festyn, gdzie zostaje staranowana przez jednego z zawodnika siatkówki plażowej. Tym samym wylewając na swoją ulubioną koszulkę napój.
Kiedy już myśli, że nigdy w życiu nie poczuje się w tym miejscu dobrze, znajduje coś, co przybliża ją do mieszkańców oraz ojca. Jednak, każdy z nich skrywa swoją małą tajemnicę, która zrujnuje wszystko dookoła.
Jest to kolejna powieść Nicholasa o miłości, rodzinie i Bogu. Gdzie główni bohaterowie się zmieniają wraz z dalszą fabułą książki.
"Trzeba coś kochać, żeby to znienawidzić."
Z samego początku książkę czytało mi się z dosyć wielką niechęcią, ze względu na zachowanie głównej bohaterki. Przez pierwsze kilka rozdziałów twardo narzekała na wszystko, co żyję oraz oddycha. Cały czas w myślach wypominała ojcu, co złego zrobił i jak okropnym był ojcem, że zostawił ją oraz jej małego braciszka. Miała kilka momentów, gdy już chciałam zaprzestać czytania, jednak na całe szczęście tego nie zrobiłam.
Kolejnym ważnym bohaterem jest Will. Siatkarz, który strącił napój z rąk Ronnie. Od tego czasu starał się dojść do dziewczyny, chciał z nią porozmawiać oraz spędzić czas. Lecz dziewczyna twardo go ignorowała. Nazywając go przystojnym lalusiem.
Prócz tego mamy jeszcze tatusia, który chce odbudować starą więź z córką. To była postać, która najbardziej mi się spodobała. Nie starał się dążyć do kłótni, przemilczał niektóre uwagi i starał się, jak mógł, aby jego dwójka dzieci była zadowolona i miło spędziła czas w jego domku. Chciał dobrze w każdej sprawie.
"Życie, uświadomił sobie, bardzo przypomina piosenkę.
Na początku jest tajemnica, na końcu - potwierdzenie, ale to w środku kryją się wszystkie emocje, dla których cała sprawa staje się warta zachodu."
Jak wcześniej wspomniałam bohaterowie zmieniają się pod wpływem innych w czasie trwania utworu. Każdy zaczynał dostrzegać swoje wady i je reperować, by stać się lepszym sobą. W czasie czytania nie zauważa się tej zmiany. Przechodzi ona stopniowo, tak, że czytelnik nie jest w stanie się zorientować, kiedy ją minął. Wszystko dzieje się naturalnie, w swoim powolnym tempem.
Język w powieści był dość prosty i nieskomplikowany, znalazły się dobre opisy, które wysilały naszą wyobraźnię, a dialogi wydawały się być prawie realne.
"Zawsze powinno się postępować właściwie, nawet jeśli to trudne."
Podsumowując: Powieść na samym początku może wydawać się być przereklamowana oraz dziwnie nienaturalna, jednak wraz z postępem akcji i dalszymi stronami wszystko zaczyna się zmieniać. Jest to piękna opowieść o miłości i rodzinie. Pokazująca, jak wiele różnych rzeczy może spowodować, że czyjeś życie się zawali. Jak drobna sprawa może wszystko zepsuć.
Pomimo głównej bohaterki, która czasem była irytująca, warto przeczytać tę książkę.
Jeśli już mowa o filmie, to mnie się nie podobał. Głównie dlatego, że grała w nich aktorka, która moim zdaniem nie umie grać i nie powinna tego robić. Nie spodobało mi się również obcięcie fabuły i pomieszania faktów. Oraz nie spodobał mi się fakt, że zmienili postać ojca Ronnie, w filmie był totalnym przeciwieństwem tego w powieści.
Nawet nie obejrzałam ekranizacji do końca, bo mnie okropnie znudziła.
Czytałam książkę i oglądałam film.
OdpowiedzUsuńSzczerze muszę powiedzieć, że wbrew pozorom książka podobała mi się bardzo. Natomiast film ... yyyy. Niekoniecznie. :)
Nic jeszcze nie czytałam tego autora. Moja koleżanka jest za to jego wielką fanką i próbuje mnie namówić , abym jednak coś jego autorstwa przeczytała.
OdpowiedzUsuńCzytałam i oglądałam.
OdpowiedzUsuńTo była moja pierwsza książka, którą tak szybko przeczytałam. Zapamiętam na całe życie...
Kocham książkę i film.
Bardzo fajna recenzja. Jest świetna!
Czekam na kolejną recenzję.
Pozdrawiam :*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Nie czytałam książki i jakoś specjalnie mnie do niej nie ciągnie, ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńLubie książki tego typu i od dłuższego czasu zastanawiam się nad tym autorem i chyba się skuszę :) http://pizama-w-koty.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę jak i oglądałam film, ale to było tak dawno, że już nie pamiętam co dokładnie mi się w nich spodobało, a co nie. Niemniej mam raczej pozytywne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Zaczęłam czytać "Ostatnią piosenkę" i... nie skończyłam jej. Bo książka nie była moja i musiałam ją oddać. I od tego czasu do niej nie wróciłam. Z tego co pamiętam, nie była zła, ale chyba jakoś specjalnie też mnie nie wciągnęła, skoro do niej nie wracam. Mam za to inną książkę tego autora i jak tylko znajdę czas, to się za nią wezmę. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kulturaczytania.blogspot.com/
Pamiętam ! Czytałam to, ale jak to dawno było :)
OdpowiedzUsuńCałe lata świetlne :p
Książka spodobała mi się , choć wtedy nie miałam nic do Cyrus. Teraz pewnie byłoby troszkę inaczej...
Pozdrawiam
Ja i Sparks się nie lubimy, więc raczej nie sięgnę po tą książkę :P
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze tego autora, ale zamierzam przeczytać Noce w Rodanthe, bo kocham ten film:)
OdpowiedzUsuńo sparksie dużo osób pisze i poleca go a mi ciągle do niego nie po drodze;p
OdpowiedzUsuń