sobota, 13 grudnia 2014

Wezwanie


W kolejnej recenzji chcę wam przedstawić Wezwanie Kelley Armstrong, która została wydana przez HarperTeen w czerwcu 2008 roku. W Polsce powieść pojawiła się dzięki Zysk i S-ka Wydawnictwo
w czerwcu 2010 roku.Tłumaczeniem książki zajął się Jerzy Łoziński.

Główna bohaterka - Chloe Saunders, żyje swoim normalnym życiem. Ma swojego zapracowanego tatę, który nie zawsze ma dla niej czas, markowe ciuchy, o których marzy każda z jej rówieśniczek, chodzi do szkoły, gdzie może spełnić się jako pisarka scenariuszy do filmu. Ma "wszystko", jednak to "wszystko" zaczyna się sypać odkąd jadąc do szkoły widzi wybiegającego chłopaka na jezdnię, którego tylko ona może zobaczyć. Dostaje swój pierwszy okres, a następnie goni ją okropny duch. Przez co trafia do domu z trudną młodzieżą - Lyle House, gdzie zajmują się takimi przypadkami jak jej. Jednak mimo iż wszyscy z personelu zapewniają, że wszystko jest w porządku, to ona im nie wierzy. Nie wierzy, że ma schizofrenię. Nie wierzy, że to tylko dom z trudną młodzieży. Jej podejrzenia się sprawdzają, kiedy jej współlokatorka zaczyna w nią rzucać przedmiotami, a na drugi dzień znika.
Czym tak naprawdę jest Lyle House? Jaką tajemnica kryje się za uśmiechami pielęgniarek i lekarzy? Na co tak naprawdę chorują pacjenci?
Ach tyle pytań, a zero odpowiedzi, co? Książka z typu "przeczytaj mnie, a następnie się zdenerwuj, bo nie wyjaśniam się w pierwszym tomie trylogii", czyli ten typ co uwielbiam najbardziej. Powieść jest naprawdę wciągająca, akcja jest dość dynamiczna, szybka, bardzo rzadko pojawiały się w niej tzw. zwalniacze akcji. Od pierwszego zdania coś się dzieje, że nie potrafimy się oderwać. Na dodatek, aby wzbudzić uwagę czytelnika autorka przenosi nas w tajemniczą przeszłość, dwanaście lat wcześniej, kiedy obserwujemy dziwne wspomnienie bohaterki.

"Problemem jest nie to, czy możesz uciec, ale to, czy będziesz chciał."

Narratorkę poznajemy jako głupiutką, delikatną i pannę w opałach, jak to często porównywali ją wszystkie otaczające ją postacie. Jednak w przeciwieństwie do większości bogatych nastolatek ona potrafiła dostrzec prawdziwe wartości życia oraz nie była rozwydrzona (no w porządku, na początku trochę była).
Co do innych bohaterów, to poznajemy Liz, współlokatorkę Chloe, zwariowaną dziewczynę, która bezinteresownie niesie pomoc innym. Simona przystojnego pół Koreańczyka, który czaruje każdą uśmiechem. Jego brata Dereka, który jest przeciwieństwem swojego towarzysza, jak też Chloe zauważa - uwielbia się na niej wyżywać oraz na nią krzyczeć o byle co. Z głównych postaci można wymienić jeszcze Roe, jej towarzyszkę w odkrywaniu "prawdy", i Tori, dziewczyny, która przy pierwszej lepszej okazji zrobi jej przykrość. Jak widać wszystkie postacie są różnorodne, przez co ciekawe.

"- Osoby w waszym wieku są zwykle bardzo ciekawe, czyż nie?
- T-tttak. Więc zaczęliśmy się tam rozglądać...
- Na pewno się rozglądaliście.
Ton głosy pani Talbot wyraźnie sugerował, co jej zdaniem tam robiliśmy."

Jak wcześniej wspomniałam fabuła zaczyna się z wielkim rozpędem i kiedy myślimy, że to jest szybko tempo, to wtedy nadciąga końcówka, która jest okropnie dynamiczna. Jednak nie bójcie się, Kelley nic nie przyśpiesza, wszystko dzieje się tak jak powinno, jednak z tą różnicą, że nie potrafimy się oderwać, bo d u ż o się dzieje.
Co mi się najbardziej podobało? To, że autorka w prosty sposób wprowadza nas w świat fantastyki jaką wybrała. Wszystko opisuje tak, iż z łatwością możemy to sobie wyobrazić - czasem aż za dobrze. Mimo to autorka nie opiera się tylko na opisach. Jej głównym środkiem jest ta tajemnica ośrodka, którą stara nam się przekazać tak, by nie zdradzić najlepszego.

"Kiedy odwrócił się do lustra, zobaczył moje odbicie i lekko krzyknął zaskoczony [...].
- Czyś ty zwariowała? - syknął. - Co tutaj robisz? - Przeszłam obok niego i przekręciłam zasłonę - Jeśli chcesz omówić plan, to nie jest najlepsze miejsce. 
Powiódł za mną wzrokiem, kiedy podeszłam do prysznica i odkręciłam zimną wodę, tak żeby nie było słychać naszej rozmowy [...].
- Super - mruknął. - Teraz będą pewni, że razem się kąpiemy. Może powiemy im, że musieliśmy się obmyć z piachu, którego pełno na pawlaczu, a chcieliśmy oszczędzać wodę."

Podsumowując: Powieść pod względem fabuły, różnorodności bohaterów oraz opisów jest wspaniała, jednak to nie jest moja ulubiona część z trylogii Najmroczniejsze Moce. Prawdopodobnie dlatego, że to jest wstęp - a wstępy, moim zdaniem, zawsze są lekko nudnawe i podobne do innych, po prostu trzeba przez nie przejść. Mimo to musiałam sięgnąć po kontynuację, kiedy dotarłam do zakończenia książki, a kończy się naprawdę nie fajne (typowe "ciąg dalszy nastąpi").
Myślę, że ta powieść wyróżnia się na tle innych książek fantastycznych, w których głównej mierze królują wampiry z wilkołakami. To jest książka, która chyba, w moim odczuciu, wchodzi głębiej w ten gatunek - co jest kolejną zaletą!
Czego żałuję? Że książka nie jest na tyle popularna, aby powstała ekranizacja, bo naprawdę wyszedłby z tego wspaniały film, po za tym ciekawi mnie jakby to wszystko zrobili.





2 komentarze:

  1. tak mało czasu a tak dużo do przeczytania

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow wow wow ....
    Bardzo intrygująca książka, ale dalej nie ogarniam na czym polega fantastyka tej książki jak nie ma tam wampirów itd.
    Kurcze tyle jest tu takich fajnych cytatów :D Jak już mówiłaś ten z oszczędzaniem wody jest najlepszy.
    Ufam Ci pod względem, że to jest tak dobra książka (mało popularna), że nie zrobią ekranizacji ;c Szkoda bo się fajnie zapowiada ta książka. Z pewnością ją przeczytam..... Ale chyba aż za parę miesięcy bo w tej chwili czytam inne ;c

    OdpowiedzUsuń