wtorek, 20 października 2015

Powód by oddychać


Powód by oddychać to pierwszy tom serii Oddechy autorstwa Rebecca Donovan. Opublikowana została w maju 2011 roku, w Polsce pojawiła się dzięki wydawnictwu Feeria Young we wrześniu 2014 roku.


Emma to zwyczajna nastolatka, a właściwie szara myszka na tle licealnego życia. Jest wybitna w szkole, wspaniale gra w piłkę nożną i jest dobra w innych sportach, a jej przyjaciółką jest jedna z najbardziej pożądanych dziewczyn w szkole. Każdego dnia wszyscy widzą ją uśmiechniętą, nieco nieśmiałą, która nie chce prowadzić zbyt bujnego życia towarzyskiego.
Jednak Emma zrobi wszystko, by inni tak właśnie ją widzieli.
Za każdym razem boi się kiedy musi wrócić do piekła nazywanego przez innych "domem". Nigdy nie wie, co się wydarzy. Nigdy nie wie, czy nawet jej oddech nie sprawi, że będzie mieć kłopoty.
Odliczając dni do końca swojego własnego piekła, Emma poznaje Evana, który jak na złość ją uznał za najciekawszą ze wszystkich dziewcząt w szkole. To on burzy wszystko, czego ona trzymała się przez całe życie i.... znajdzie powód by oddychać.


"Wolę zachować niesamowite wspomnienia z tych kilku dni spędzonych razem, niż nie mieć ich w ogóle. Mimo świadomości, że ten czas już się nie powtórzy."

Wreszcie udało mi się dorwać do długo przeze mnie wyczekiwanej powieści. Widziałam masę recenzji, które zachęcały, przechwalały tę pozycję, a mnie robiła się na nią coraz większa chrapka i nawet nie zwracałam uwagi na te nieco bardziej krytyczne recenzje.
Więc jakie są moje odczucia po przeczytaniu?
Przede wszystkim to spodziewałam się wielkiej emocjonalnej bomby, która będzie mnie trzymać w ryzach do ostatniej strony. Jednak nie to dostałam. I pod tym względem się bardzo zawiodłam.
Nie mam nic do zarzucenia stylu pisarskiemu autorki, był dość lekki i płynny, dzięki temu naprawdę mi się szybko książkę czytało. Lecz mimo to czegoś mi brakowało w nim.
Tutaj muszę podzielić jedno opinię, jednej blogerki - niestety już nie pamiętaj jakiej, że jeśli nie masz zbyt wiele czasu lub czytasz (podobnie jak ja) w tramwajach czy jakiś przerwach między jednym a drugim, to lepiej jej nie zaczynaj. Jak już raz się zacznie ją czytać to trudno się od niej oderwać.


"Szale na wadze mojego życia prawie się zrównoważyły, ale, jak zwykle, nie zbalansowały się idealnie. Kiedy już coś się poprawiło, coś innego musiało legnąć w gruzach. Zaakceptowanie tego było najtrudniejszą lekcją, którą musiałam odrobić."
Mojego narzekania będzie ciąg dalszy, lecz na razie przejdźmy do bohaterów.
Emma z początku wydawała mi się świetnie wykreowana. Ofiara przemocy domowej, która boi się powrotu do domu oraz tego, że nawet oddychanie czy zwykłe spojrzenie może sprawić kolejne siniaki. Jednak im dalej tym niestety gorzej. Emma powinna bardziej być odpowiedzialna, mniej dziecinna. Oraz być bardziej zdecydowana. Irytowało mnie to jej odrzucanie Evana, ale jednocześnie podpuszczanie go. Ogarnij się laska, albo go chcesz, albo nie.
Podobnie zresztą powinna być bardziej ostrożna, a ona jak głupek ryzykowała bez żadnego planu. Rozumiem, chciała po prostu pożyć i nie zastanawiać się choć raz nad konsekwencjami. Więc... może jej to wybaczę.
Evan był... trudno go powiedzieć. Czasem wydawał się przeuroczy, a czasem zupełnie nijaki. Jednak myślę, że nie jest to postać zła, po prostu potrzebuje większego rozwinięcia w przyszłych tomach.
Najbardziej jednak irytowała mnie przyjaciółka Emmy - Sara, i to tak pod jednym względem. Wiedziała o tym, co się dzieje z Emmą, a ona zamiast działać czy cokolwiek, najzwyczajniej to olała, jakby nie było problemu. Ewentualnie od czasu do czasu zapytała się jej o samopoczucie albo ponarzekała na sytuację przyjaciółki, a tak to nic... ZERO. Rozumiem nie chciała zawieść zaufania Emmy, która ją prosiła o dyskrecję, ale czy naprawdę lepiej jest siedzieć cicho i widzieć, jak osoba tobie bliska próbuje pod makijażem zakryć siniaki? Mogła zrobić naprawdę cokolwiek. Wiem, że taka sytuacja jest delikatna i czasem nie wiadomo, co zrobić, lecz choć niewielka próba pomocy zawsze by się przydała.


"Zaakceptowałam je. I szłam dalej. Żyłam."
Podsumowując: Spodziewałam się czegoś lepszego. Po tylu zapowiedziach spodziewałam się, że Powód by oddychać wbije mnie w fotel, jednak to się nie stało. Zupełnie nie tego spodziewałam się, jednak pierwszy tom nie był taki zły.
Zabrakło czegoś i za bardzo nie potrafię zdefiniować czego. Lecz nie żałuję przeczytania tej powieści, z pewnością jest ona świetna do przeczytania na raz. Z pewnością nie jest ona moją ulubioną.
Czasem miałam wrażenie, że w tej książce nic innego się nie dzieje oprócz imprez, nauki, meczów i tajnych spotkań. Zabrakło mi tego samego wątku grozy przed jej prześladowczyni, owszem było coś od czasu do czasu, jednak wydaję mi się, że autorka tutaj nieco złagodziła ten wątek.
Książka jest warta przeczytania, jednak nie powaliła mnie na kolana i szczerze powiedziawszy zawiodłam się przez swoje wygórowane oczekiwania.



10 komentarzy:

  1. Książka nie w moich klimatach, więc raczej po nią nie sięgnę, a Twoja recenzja utwierdza mnie tylko w tej decyzji:3

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam okazję czytać całą serię i widzę, że mamy całkiem zbliżone wrażenia co do odbioru pierwszego tomu. Nie był genialny, ale nie był też wybitnie słaby. Był takim średniaczkiem, tylko sama nie wiem, czy to dobrze, czy źle...

    OdpowiedzUsuń
  3. Może nie od razu, ale na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Całą serię mam w planach ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, zdecydowanie ostudziłaś mój zapał co do tej książki. Temat przemocy domowej jest niezwykle interesujący, ale również przerażający.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo już słyszałam o tej serii, nie mówię, że po nią nie sięgnę, ale specjalnie mnie do niej nie ciągnie i nie wiem kiedy, i czy w ogóle, poznam tę historię ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja uważam, że to jedna z piękniejszych serii jakie czytałam ;)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Spory czas temu zastanawiałam się nad tą serią:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno przeczytam i podobnie jak ty oczekuję emocjonalnej bomy, ale boję się zawodu :v

    http://bookocholic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam już jedną książkę tej autorki: ''Co, jeśli...'', która może i nie była najlepsza lub wstrząsająca (jak się tego spodziewałam), ale nie była też taka zła. Dlatego kiedyś sięgnę po ''Powód by oddychać'', ale nie będę miała za dużych wymagać :)

    OdpowiedzUsuń