wtorek, 18 sierpnia 2015

Król Kruków



Po dość długiej nieobecności (znowu), za którą bardzo was przepraszam! Chcę wam przedstawić
jedną z książek, która naprawdę zawładnęła moim sercem. Jest to Król Kruków autorstwa Meggie Stiefvater. Tłumaczeniem powieści zajęła się Małgorzata Kafel. Powieść została wydana przez wydawnictwo Scholastic w roku 2012, a Polsce pojawiła się dzięki wydawnictwu Uroboros we czerwcu 2013 roku.


Jedna dziewczyna i czterech chłopców.
Blue jako jedyna ze swojej rodziny nie ma umiejętności wróżek, lecz jest idealnym "wspomagaczem", dzięki czemu o wiele łatwiej jest cokolwiek wywróżyć wszystkim kobietą w jej domu.
Jej jednej od zawsze było wróżone jedno. Jeśli pocałuje miłość swojego życia, jej ukochany umrze.
Gansey, Ronan, Noah i Adam to czwórka przyjaciół z elitarnej szkoły dla chłopców. Kruczy chłopcy od bardzo dawna i obsesyjnie poszukują linii mocy, która pomogłaby im znaleźć legendarnego króla Glendowera, zwanego również Królem Kruków.
W końcu losy piątki nastolatków się połączą się i już nic w spokojnym miasteczku nie będzie takie samo. Magia się uaktywnia, coraz więcej poszukiwaczy króla się sprowadza do miasteczka. Ofiary, rytuały, tajemnice z przeszłości, a to zaledwie dopiero początek...


Dobra ten opis jest naprawdę drętwy, ale naprawdę nie potrafię napisać wspaniałego opisu, który by was zachęcił do tej wspaniałej powieści. Miejmy nadzieję, że z recenzją pójdzie mi lepiej.
Na początku nie byłam zainteresowana tą powieścią. Widziałam ją wiele razy na półce w bibliotece, jednak po bardzo kiepskim spotkaniu z Drżeniem (odłożonym po połowie) i nieco lepszym spotkaniu z Wyścigiem Śmierci, nie myślałam o kolejnym zetknięciu z twórczością tej autorki. Jednak moja mama ją sama wypożyczyła, a gdy skończyła czytać, to cały czas mówiła: Hej Maja, ten Król Kruków jest naprawdę świetny, tobie się spodoba!
W końcu pełna niechęci i nie spodziewając się czegoś wielkiego zaczęłam czytać. Od pierwszych stron powieść mnie pochłonęła, nie potrafiłam się od niej oderwać. Czytałam ją wszędzie, gdzie się dało. W domu, w autobusie, nawet na lekcjach.


"Zawsze go zostawiali. Jednak on nigdy nie potrafił zostawić ich."
Opis może się wydawać banalny, a wręcz odpychający od siebie - a przynajmniej ja tak pomyślałam, gdy przeczytałam go po skończeniu książki. Jednak nie ma nic bardziej mylnego! Akcja książki rozkręca się już zaledwie na początku, co było dla mnie wielkim zdziwieniem, biorąc pod uwagę kiedy coś zaczęło się dziać w Wyścigu Śmierci.
Mamy tutaj wiele zwrotów akcji, coś nie idzie nagle po myśli bohaterów. Ten z tym się pokłócił, tutaj po piętach drepcze im inny poszukiwacz Glendowera, który nie zawaha się ich jakimkolwiek sposobem usunąć nastolatków z pola widzenia.
Przedstawione zostają problemy nadprzyrodzone, związane z poszukiwaniem, a również i takie przyziemne, jak na przykład problem Ronana ze skupieniem się na nauce i zdania do kolejnej klasy.
Muszę również wspomnieć o wielu tajemnicach i intrygach, większość rzeczy były dla mnie nie do przewidzenia, a wyobraźnia oraz wiedza autorki mnie zaskakiwała na każdym kroku. Z obsesyjnych opowiadań Ganseya można się dowiedzieć wszystkiego o legendarnym królu. Wszystko zostaje gładko i pięknie wyjaśnione.

"- Mam do was prośbę. Umówmy się, że od teraz jesteśmy ze sobą szczerzy. Koniec z gierkami. To dotyczy nie tylko Blue. Wszystkich.
- Ja zawsze jestem szczery - prychnął Ronan.
- Człowieku, to największe kłamstwo w twoim życiu - odparł Adam."

Mamy piątkę bohaterów: Blue, Ganseya, Adama, Ronana i Noaha. Wszyscy się od siebie różnią i czasem można się zastanawiać nad tym, dlaczego oni się przyjaźnią. Jak widać, wszyscy wspaniale się dopełniają.
Mamy nie-wróżkę Blue, która swoją obecnością pomaga matce i ciotką we wróżeniu. Będąc przy niej warto wspomnieć o jej domu, w którym mieszka niezliczona ilość osób oraz gdzie panuje totalny chaos. Bardzo polubiłam zakręconą i różnorodną rodzinkę Blue, nawet i ją samą, mimo iż czasem doprawdy mnie irytowała.
O chłopcach z elitarnej szkoły można wiele opowiedzieć. Gansey ma największą obsesję jaką znał świat, wie i zna wszystkie fakty na temat Glendowera. Ronan jest chłopakiem, który cały czas wpada w kłopoty oraz pragnie nader wszystko zdenerwować swojego starszego brata Declana (który nawiasem mówiąc był denerwujący). Adam to mądry, uczynny nastolatek, który trzema pracami dorabia sobie, aby płacić za uczęszczanie do szkoły. O Noahu można powiedzieć jedno: jest bardzo, bardzo dziwny.
Jest wiele postaci, o których mogłabym się tutaj rozwodzić, jednak po co? Jedynie zdradziłabym wam wszystko.


"Krzyczą tylko ci ludzie, którzy mają zbyt ubogie słownictwo, żeby szeptać."
Podsumowując: Jestem zauroczona, wręcz zakochana w Królu Kruków, co można już potwierdzić po przeczytaniu przeze mnie ostatnio drugiego tomu. Ta powieść na pewno zawiera w sobie pewne schematy, jednak jest jednocześnie oryginalna oraz niesamowita. Fabuła jest ciekawa oraz zawiła. Bohaterowie różnorodni, z krwi i kości. Dialogi naturalne, z dość dziwacznym poczuciem humoru.
Mogę również was zapewnić, że nie ma tutaj żadnego trójkącika, kwadracika, cokolwiek innego, miłosnego. Tutaj zaledwie ocieramy się o jakieś miłosne rozterki bohaterów. Jedynie Blue rozwodzi się nad swoją klątwą, bojąc się, że nie uda jej się uniknąć nieuniknionego. Zaś chłopcy są bardziej zajęci swoimi własnymi problemami i poszukiwaniami.
Nie wiem, co jeszcze mogłabym dodać, aby oddawać wam, jak wspaniała jest ta powieść i jak bardzo wciągnięta zostałam w ten świat pełen magii. Czytając to można się poczuć, jakby naprawdę się przeżywało jedną z przygód piątki nastolatków, a z tymi to można się związać.




7 komentarzy:

  1. Mi podobają się pomysły Maggie. Już niekoniecznie styl pisania ;)

    http://suomianne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się trochę obawiam, bo pierwsza seria autorki kompletnie mnie nie oczarowała. Nie mówię jednak nie ;)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Opis faktycznie nie jest nader zachęcający, ale Twoja recenzja owszem. No i tytuł, a także okładka wyglądają świetnie. Chętnie sięgnę po tę, ale też po inne powieści tej autorki. :)
    Bo kocham czytać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesuje mnie ta pozycja, a szczególnie zachęca mnie okładka i wspaniały tytuł :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka jednak zupełnie nie w moich klimatach - jeszcze nie przekonałam się do fantastyki, wolę jednak inne gatunki literackie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już jedną książkę tej autorki czytałam i bardzo mi się ona podobała, a Króla Kruków mam w planach, jednak najpierw postanowiłam sobie, że wezmę się za trylogię "Drżenie" :P Wydaje mi się, że ta książka przypadnie mi do gustu, bo taką tematykę lubię :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tą autorką spotkałam się raz czytając ''Lament. Intryga królowej elfów'', trochę się na niej zawiodłam, ale dam jeszcze jedną szansę pani Stiefvater. Może akurat ''Król kruków'' mi się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń