niedziela, 28 czerwca 2015

Dary Anioła Tom: I, II, III


Dary Anioła to seria napisana przez Cassandrę Clare, w dzisiejszej recenzji przedstawie wam pierwsze trzy tomy: Miasto Kości, Miasto Popiołu i Miasto Szkła. Książki były wydane w przeciągu Dary Anioła: Miasto Kości, gdzie w role główne wcielili się Lilly Collins, Jamie Campbell Bower. Jednak nie nakręcono dalszych części. Zapowiedziano na rok 2016 premierę serialu pod tytułem Shadowhunters, w role główne przydzielono: Katherine McNamara, Dominicowi Sherwoodowi.
2007-2009 roku przez wydawnictwo Margaret K. McElderry. W Polsce cykl ten pojawił się dzięki wydawnictwu Mag w 2009-2010 roku. Na podstawie pierwszej części w roku 2013 powstał film pod tytułem

Historia rozpoczyna się w pandemonium, gdzie dziewczyna imieniem Clary Fray jest świadkiem zdarzenia, którego nikt inny nie widzi. Zobaczyła jak trójka nastolatków zabija innego, a nikt inny prócz niej nic nie widzi. Później jest jeszcze gorzej. Widzi jednego z nich, chłopaka o blond włosach, który próbuje dowiedzieć się, jak to się stało, że ona ich widzi. Przedstawia się jej jako Jace.
Lecz sprawy bardziej się komplikują, gdy nagle bez śladu znika jej matka, a w zdemolowanym mieszkaniu atakuje ją dziwny stwór. Śledzący ją Jace pomaga jej mówiąc, że na świecie od zawsze panowała zaraza demonów, a on wraz z innymi je eliminują.
Clary staje przed trudnym okresem w swoim życiu, gdzie dowiaduje się, że całe jej dotychczasowe życie było kłamstwem, a w jej żyłach płynie krew Nocnych Łowców.

"Kochać to niszczyć, a być kochanym, to zostać zniszczonym." ~ Miasto Kości

Chyba za dużo nie naspoilerowałam, jednak myślę, że jest niewiele osób, które nie zna tej serii oraz nie o czym ona jest. Na ten cykl miałam chrapkę od bardzo dawna, jednak przez prawie cały czas nie było pierwszego tomu w bibliotece, a gdy tylko się znalazł, złapałam go w swoje łapy i ruszyłam do czytania. Niestety kiedyś oglądałam film w kinie, a o książce dowiedziałam się o fakcie, lecz jeśli mam być szczera czytanie nie szło mi jakoś bardzo opornie.
Więc, co mamy najpierw?
W sumie to schematyczna historia, gdzie nastolatek mający normalne życie dowiaduje się, że nie jest tym kim od lat ludzie mu wmawiają. Niby jest mnóstwo takich powieści, jednak to nigdy się nie nudzi.
Na początku było ciężko, nie mogłam się wkręcić w czytanie. Było nudno, styl autorki był naprawdę okropny, trudny do przełknięcia, jednak po stu stronach akcja się rozkręca, a styl pisania zaczyna się robić lekki i niewiele już trzeba do skończenia pierwszego tomu. Z drugim tomem nie ma już tego problemu, kiedy po niego sięgnęłam od razu nabrałam rytmu i nie nudziłam się. Z trzecim... tutaj już nieco gorzej. Chyba tydzień zajęło mi czytanie stu pierwszych stron i nie wiem, czy to sprawka samej książki czy moja oraz zamieszania związanego z zakończeniem roku (i moim nic-mi-się-nie-chcę-dajcie-mi-oglądać-serial). Jednak wczoraj zmusiłam się do czytania. Tutaj powieść rozkręca się w czasie 150-200 stron, wtedy chce się czytać.

"- Powiedz Isabelle, że nie.
- Ale ona uważa, że to dobry pomysł - zaprotestował Alec.
- Więc powiedz jej nie dwa razy." ~ Miasto Popiołu

Teraz muszę ponarzekać na niektórych bohaterów, przepraszam.
Clary jest jedną z najbardziej irytujących postaci, która jest jak muszę mieć/być tu i teraz! Nie interesuje ją nic innego niż ona sama oraz Jace of kors. Nie patrzy na to czy kogoś rani, czy robi
dobrze, czy nie jest samolubna i tak dalej. Rozumiem dziewczyna w ciągu trzech tomów ma piętnaście, szesnaście lat, ale jeju nie wydaję mi się, aby osoby w tym wieku były AŻ tak dziecinne i nierozsądne. Jeśli myślicie, że jakaś wspaniała przemiana następuje w postaci, to muszę was rozczarować.
Teraz nadszedł czas na wielkiego Jace, którego wszyscy kochają, wielbią i te pe. Wszyscy mi pisali i mówili, że się w nim zakocham i co? I nic. Nie urzekł mnie, wręcz przeciwnie, czasem mnie strasznie denerwował oraz miałam wrażenie, że na siłę robi z siebie nie wiadomo kogo. Tutaj rzuci głupim żartem, tutaj mówi by wszyscy spadali, ale tak naprawdę chce pocieszenie. No ludzie! W ogóle do mnie nie przemówił, a swoim zachowaniem czasem dorównywał Clary, idealny duet, są siebie warci!
Jednak nie myślcie, że ich nie lubię. Są, bo są. Jakby ich nie było byłoby to samo, jak są. Po prostu czasem można za głowę się chwycić i zastanawiać, co oni robią.

"Mogłaby zamknąć oczy, udawać, że wszystko jest w porządku. Wiedziała jednak, że nie da się żyć z zamkniętymi oczami." ~ Miasto Szkła

Teraz przejdę do mniejszego narzekania na bohaterów.
Choć nie, Isabell mnie bardzo denerwowała. Wyszła na pustą laskę.
Dobra dość już tego hejtingu, przejdźmy do postaci, co mi się spodobały.
Otóż najbardziej skradł moje serce Alec, ha! jak zwykle inna ja! Wydawał się mi być najciekawszą i najbardziej realną postacią z ich wszystkich i bardzo żałuję, że pojawia się dość rzadko. Kolejną męską postacią w miarę normalną jest Simon, choć on też czasem miał swoje momenty głupoty. Ciekawą postacią jest również Luke oraz Maia pojawiająca się w drugim tomie, choć nie... Ona też jest irytująca, choć nie tak bardzo, jak inne damskie postacie w tym cyklu.

"– Czy on cały czas tak stoi przy oknie i mamrocze coś o krwi?
– Nie. Czasami robi to siedząc na kanapie." ~ Miasto Popiołów

Powiem wam, że historia zaczęta w pierwszym tomie, jakby skończyła się w trzecim i nie mam
bladego pojęcia po co są kolejne trzy tomy, co oni będą tam robić? Nie mam zielonego pojęcia, ale przekonam się o tym przy kolejnej wizycie w bibliotece.
Jednym z głównych wątków jest powstrzymanie Valentine'a przed zdobyciem wszystkich trzech darów oraz miłość Jace i Clary, która okazuje się być zakazana. Ich miłość do siebie w ogóle do mnie nie trafiła, znają się zaledwie kilka tygodni (w trzecim tomie Isabell o tym wspomina) i już tró low.
Yhm. Yhm.
Mamy jeszcze wątek nieszczęśliwej miłości Simona do Clary, która ma go gdzieś i uważa za przyjaciela. Co było też nieco męczące.

"Gdybyś był w połowie tak zabawny za jakiego się uważasz, mój chłopcze, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś." ~ Miasto Kości

Podsumowując: Dary Anioła nie są takie złe, nie zachwyciły mnie, ani nie zawiodły. Bardzo dobrze je się czyta, gdy się rozkręcą, jednak niektóre wydarzenia w książce są naprawdę męczące. Miałam wrażenie, że autorka zamiast skupić się na akcji i wspaniałym świecie, który wymyśliła, skupiła się na miłosnych rozterkach bohaterów. Niektóre sceny były nierealne, na siłę wciśnięte, zupełnie nie pasujące. No dobrze czasem uśmiechnęłam się, jednak autorce nie przyszło to jakoś... naturalnie. Znaczy się, mam na myśli, że w niektórych powieściach romanse i niektóre sceny pocałunków wychodzą naturalnie, jakby to tak miało być. Zaś tutaj wyszło... trochę nie tak.
Oprócz tego potrzeba trochę czasu, by wkręcić się w powieść, kiedy to następuje, praktycznie książka się kończy. Niektóre decyzje bohaterów były naprawdę nierozsądne i głupie. Niektóre tajemnice i wydarzenia potrafiłam przewidzieć, jak na przykład SPOILER JEŚLI NIE PRZECZYTAŁEŚ TRZECH TOMÓW NIE CZYTAJ że Jace i Clary nie są rodzeństwem, że Simon może wychodzić na słońce przez krew Jace lub, że Alec będzie z Magnusem KONIEC SPOILERÓW.
Co mi się natomiast bardzo podobało? Poczucie humoru, na każdej stronie dostaniemy dawkę przezabawnych docinek, rozmów czy przemyśleń bohaterów.
Mimo tego powieść nie jest taka zła, miła do przeczytania na raz, jednak nie ma nad czym się tak zachwycać.



_______________________________________________________________
Książka Miasto Szkła bierze udział w wyzwaniu 30 Książek w Wakacje


12 komentarzy:

  1. Ojej,chyba muszę w końcu nadrobić zaległości i w końcu przeczytać serię,którą wszyscy się tak zachwycają.

    http://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dookoła cały czas słyszę o DA, ale jakoś nie mam czasu za to się zabrać. W końcu tyle rzeczy do nadrobienia w świecie książek ♥ Jakoś uważam, że istnieją bardziej intrygujące powieści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie sama nie wiem, po co są te kolejne części Darów Anioła. Wolałabym gdyby pozostały one trylogią, bo kolejne tomy są bardzo naciągane i każdy jest coraz gorszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. To moja ulubiona seria i nic tego nie zmieni :P Dary anioła są świetne i pierwszą oraz trzecią część czytałam już kilkanaście razy, bo tak mi się podobały :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czeka na mnie z biblioteki pierwsza część, już od jakiegoś czasu jestem bardzo ciekawa tej serii, mam nadzieję, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham, kocham, KOCHAM Dary i nic i nikt tego nie zmieni :D
    W wakacje planuję zacząć serię po raz trzeci, nie mogę się powstrzymać :P
    Swoją drogą, miło widzieć, że Maia nie tylko mnie denerwuje. Piątka!
    Biblioteczka Blanki - zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam prawie całą serię (jedynie bez ostatniego tomu, którego nigdzie nie mogę pożyczyć, a nie stać mnie na kupno - jak zwykle :p). Bardzo mi się podobała i aż się zdziwiłam, kiedy napisałaś, że styl autorki jest straszny. o_O Fakt, nie jest to seria pozbawiona wad, ale nie jest aż tak przeciętna. Chyba. Przynajmniej według mnie.

    Bo kocham czytać!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak jak Aoi czytałam wszystkie części oprócz ostatniej, ale już niedługo to nadrobię. Kocham tę serię! Choć muszę przyznać, że "Diabelskie maszyny bardziej mi się podobały". Może to przez sentyment do starszych epok, nie wiem...

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie niestety seria kompletnie nie wciągnęła, więc nie kontynuowałam przygody po trzech tomach ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja mam w planach zapoznać się z całą serią ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja osobiście jestem zakochana w całej serii, choć jestem świadoma jej licznych mankamentów a najbardziej uwielbiam właśnie pierwszą część. Fakt, opisy są czasami męczące, ale ja bardzo lubię taki styl. Tyle opinii, ile osób. W dodatku kocham humor Clare, ironia i sarkazm to są moje dwie ulubione rzeczy a tutaj tego jest masa :)
    Co do filmu to niestety wiem, że to jest istna masakra i niestety mam świadomość tego, że przez niego wiele osób się zraziło. Sama oglądając to, ubolewałam. Niestety twórcy nie dają za wygraną i robią serial, którego moim zdaniem poza postacią Clary obsada jest fatalna. Prawdopodobnie jeśli tylko pojawi się na naszych antenach obejrzę tylko pierwszy odcinek, bo jeśli okaże się on totalną klapą to nie chcę rwać sobie włosów z głowy, bo znowu coś poprzekręcali i zrobili to w niezwykle nieudolny sposób.
    A co do całej serii to w sumie ci się nie dziwię. Choć ,,Miasto zagubionych dusz'' moim zdaniem jest jeszcze dobrze napisane o ile ostatnia część na którą czekałam z zapartym tchem jest o wiele gorsza, niby jedna z grubszych a tak naprawdę to jest taka sztuczna otoczka. Wiesz, jest to też spowodowane tym, że (dla tych, którzy nie wiedzą) seria ta miała być jedynie trylogią i kończyć się na 3 części. Niestety (z tego co wiem) fani naciskali, aby powstało jeszcze więcej części, stąd jest jak jest. Nic dziwnego, że czytając zakończenie 3 części ma się wrażenie, jakby miała ona zamykać całą serię.
    Jednakże mimo tych mankamentów osobiście polecam tą serię :)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam wolnym czasie: kroniki-dzieci-ciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń