środa, 12 listopada 2014

Trochę większy poniedziałek


Pragnę wam zaprezentować wspaniałą książkę dobrze znanej polskiej autorki - Katarzyny Grocholi. Książka pod tytułem Trochę większy poniedziałek została opublikowana w czerwcu 2013 roku przez
Wydawnictwo Literackie.

Powieść ta jest zbiorem felietonów autorki z lat 2000-2007. Kasia jest to kobieta o "wieku, którym się nie mówi" i z wagą, którą niechętnie zdradzi. Jest matką mieszkająca z córką na wsi, właścicielką kilku rozrabiających zwierzątek, partnerką Pana od Węgorza. Kasia jest tym typem dziewczyny, która cały czas jest nieporadna, ale okropnie sympatyczna i miła. Tą, która wplątuje się w dziwne historie oraz potrafi znaleźć mądrość życiową jadąc kolejką do domu.
Jak już wcześniej wspomniałam są to felietony, które Grochola pisała dawniej dla gazety, zostały one zebrane w jedną książkę - w ten sposób powstał Trochę większy poniedziałek. Anegdotki krótkie i nieco dłuższe, teksty mniej i bardziej znane. Idealne do przeczytania w czasie czekania na autobus, czy by po prostu poprawić sobie humor w czasie jesiennej depresji. Opowiastki na każdy dzień tygodnia, na każdy miesiąc w roku, nie tylko na poniedziałki!

"Myślę także o tym, jak trudno jest zauważyć cudzy ból i cudzą rozpacz, jeśli się człowiek zasklepi w swoim bólu i swojej rozpaczy. Myślę o tym, jak łatwo jest nie widzieć cudzych łez."

Po książkę sięgnęłam, jakby to powiedzieć, nie zamierzenie. Nie miałam zamiaru jej czytać. Jednak moja mama wypożyczyła, stwierdziła, że tę już czytała i powiedziała, że jeśli się nudzę to muszę koniecznie przeczytać. Czego oczywiście nie żałuję. Jest to powieść, a właściwie historyjki, które mają swój urok. Każda zaczyna się przypomnieniem autorki co się stało w tym tygodniu, lub kilka lat temu, opowiada ona o przygodzie, która rozśmieszy do łez, a na końcu zakończy się jakąś myślą. Katarzyna, moim zdaniem, wspaniale operuje słowami, dobiera je idealnie do danej sytuacji, przez co bardziej wczuwamy się w los bohaterów uczestniczących w opowiastkach.

„Tam, gdzieś na świecie, na pewno jest lepiej, cieplej, bezpieczniej. Może są większe możliwości, może bardziej cię szanują, można znajdziesz pracę i jeszcze wystarczy ci na życie i na mieszkanie i na samochód. Może twoje rodzinie tutaj będzie lepiej, bo jej pomożesz, Ale przecież tęsknota będzie zawsze wpisana w twoje życie. Bo każdy wybór eliminuje coś, czego nie wybrałaś. I może cie to trzymać do końca życia w okowach takiego „co by było gdyby”. Niech cię to nie truje. Powodzenia, gdziekolwiek jesteś i cokolwiek robisz.

Z tego co widziałam na niektórych forach, czy blogach, komentarzach i tak dalej, jest to pomysł "odgrzewany". Znaczy się, opowieści zamieszczone w Trochę większy poniedziałek pojawiły się już w innych powieściach autorki, między innymi w Nigdy w życiu. Większości fanom nie spodobało się to, byli wręcz zawiedzeni, jednak dla osób takich jak ja, które pierwszy raz zetknęły się z jej twórczością jest to dobry początek. Ta książka zachęciła mnie do autorki i jej reszty dzieł.
Jednak myślę, że mimo iż niektóre historię już się pojawiły to w jakieś deszczowe dni przyda się książka, po którą się sięgnie i szybko znajdzie anegdotę, która nas interesuje. Muszę was, jednak ostrzec, że na jednej się nie skończy. Przeczytasz jedną, będziesz chciał przeczytać kolejną, aż w końcu dotrwasz do końca książki.

„Za pieniądze można mieć zegarek, ale nie czas.
Za pieniądze można mieć budynek, ale nie dom.
Za pieniądze można mieć seks, ale nie miłość.
Za pieniądze można mieć lekarstwa, ale nie zdrowie.
Za pieniądze można mieć posadę, ale nie poważnie.
Za pieniądze można mieć władzę, ale nie szacunek…”

Podsumowując jest to ciepła, pełna humoru powieść złożona z felietonów oraz historii, którzy fani autorki na pewno kojarzą. Jednak i to nie przeszkadza w czytaniu, gdzie można wiele wynieść mądrości z opowieści mówiących o naszym codziennym życiu. Przez chwile może załapiemy się na chwilkę reflekcji, a następnie wrócimy do czytania kolejnej opowiastki.
Nic złego nie mogę powiedzieć o tej książce. Nie mam porównania do innych powieści tejże autorki, jednak mimo wszystko twierdzę, że jak będę miała ochotę to nieraz wypożyczę z biblioteki ponownie Trochę większy poniedziałek, aby ponownie wejść w świat jaki przedstawia Katarzyna.





3 komentarze:

  1. uło ło huehue maybe przeczytam jak mi wypozyczysz na gwiazdke

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo, że napisałaś iż ta książka jest na każdy dzień tygodnia uważam, że powinnam poświęci jej trochę uwagi. Nigdy jeszcze nie czytałam książek Grocholi, chociaż moja koleżanka uwielbia jej twórczość i kilka razu już namawiała mnie do przeczytania jakiejś jej książki. Nigdy nie byłam na tyle odważna, aby do tego się zabrać. Gdy ktoś mówi że "taaak to fajna książka!", gdy zacznę czytać to wydaje mi się, że to dno....
    Jednak po twojej recenzji zmieniłam zdanie, na pewno przeczytam tą lub inną książkę Grocholi...
    Genialna recenzja !
    Pozdrawiam i czekam na kolejną ♥

    OdpowiedzUsuń